Po pierwsze i najważniejsze. ZAPANOWAŁEM nad lenistwem. Zamiast odkładać na później, walczyć ze sobą, robić wszystko, tylko nie to, co powinienem — potrafię przełączyć się w tryb działania, kiedy tego potrzebuję.
Kończę rozpoczęte zadania i projekty.
Wcześniej rozgrzebywałem zadania, realizowałem pomysły do połowy, odkładam ‘tylko na jeden dzień’, który zmieniał się w miesiąc(e), porzucałem niedokończone zadania.
Obecnie starannie wybieram rzeczy, w które się angażuje, bo wiem, że mój czas i zasoby są bardzo ograniczone. Jednocześnie działam regularnie, ponieważ potrafię przekonać swój mózg do tego, żeby nie odpuszczać w najważniejszych momentach.
Dotrzymuję danego słowa.
Jeśli obiecuję, że coś zrobię, to tak się dzieje. Nie będę ci wciskał, że nie mam 100% skuteczności, nie zostałem cyborgiem, który zawsze działa zero — jedynkowo. Miewa słabsze dni, gdy przykładowo jestem ponadprzeciętnie zmęczony. Jednak w większości przypadków wygrywam: planuję = robię, ponieważ nauczyłem się pokonywać wewnętrzny opór.
Pokonuję prokrastynację.
Prokrastynacja to notoryczne odkładanie na później. Zmagałem się z tym przez lata. W dokumencie znajduje się kilka metod, które świetnie działają na różne formy odkładania na później: ‘ jutro się tym zajmę’, zaczynam ‘od poniedziałku’, ‘jeszcze tylko dziś sobie odpocznę’ itp. Korzystam z nich zawsze, gdy zachodzi potrzeba.
Przy okazji te metody szalenie pomogły mi w:
Utrzymywaniu regularności treningów.
Zacząłem ćwiczyć systematycznie dopiero po ukończeniu 30 roku życia (i przekroczeniu wagi 122 kg!). Obecnie trenuję już 5+ lat. Niemal nie odpuszczam zaplanowanych treningów. To zmieniło moje ciało i psychikę.
Trzymaniu się diety.
Schudłem łącznie ponad 50kg. Czuję się świetnie. Zdecydowanie lepiej niż 10 lat temu.